Jestem otyła i ciężko pracuję, aby zredukować swoją wagę. Codziennie rano biegam, staję na wagę. Jest postęp. Każdego dnia odrobina mniej na wadze. To motywuje mnie do dalszego pilnowania właściwych posiłków i porcji żywieniowych. Pewnego dnia w pracy nic mi się nie udawało, na koniec jeszcze ochrzan od szefa, przysłowiowy gwóźdź do trumny. Już w drodze powrotnej wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie czekoladę, kawałek ciasta i chipsy. Po przyjściu do domu zjadłam obiadokolację i wszystkie słodkości, które kupiłam. Po zjedzeniu wszystkiego byłam obrzydliwie przejedzona, nie mogłam na siebie patrzeć. Tyle dni się pilnowałam i wszystko zaprzepaściłam. Jestem zerem. W końcu się rozpłakałam i poszłam spać. Od następnego dnia wróciłam do swoich starych nawyków. Doszłam do wniosku, że nic z tego nie będzie. Po miesiącu ważyłam tyle samo co przed redukcją. Jestem beznadziejna.
To częsty przypadek. Ciężko pracujemy na swoją sylwetkę, stosujemy restrykcyjne diety, mocno się trzymamy i pewnego dnia dopada nas napad objadania się i zaczynamy tracić wiarę, że damy radę. Wracamy do swoich starych nawyków i znów tyjemy. Utracone kilogramy wracają jak bumerang.
Kompulsywne objadanie się
Kompulsywne objadanie się zostało zakwalifikowane jako zaburzenie odżywiania się, tak jak anoreksja i bulimia. Wśród osób otyłych szacuje się, że co 4 osoba ma napady kompulsywnego objadania się. Głównym czynnikiem wywołującym to zaburzenie jest nieumiejętność radzenia sobie ze stresem. Po prostu zajadamy stres. W trakcie napadu zjadamy bardzo dużą ilość kalorii, nie potrafimy przestać, aż nie poczujemy strasznego uczucia przejedzenia lub aż nie rozboli nas brzuch. Po zakończeniu objadania się często pojawia się poczucie winy, które jeszcze bardziej nas nakręca do objadania się, ponieważ nie wierzymy, że cokolwiek może nam się udać. Powstaje błędne koło, które tylko się mocniej nakręca i w konsekwencji zwiększa ilość napadów. W przypadku redukcji wagi kompulsywne objadanie się jest bardzo destrukcyjne. Niektóre modele odżywiania, które dobrze wpływają na odchudzanie są zaburzane prze kompulsywne objadanie się.
Do objawów kompulsywnego objadania się należy jedzenie w ukryciu, obniżone życie towarzyskie, spożywanie bardzo dużej ilości kalorii w krótkim czasie. Mając problemy z kompulsywnym objadaniem się nie będzie się sprawdzał model Intermittent Fasting, ponieważ deficyt kaloryczny tak trudno wypracowany jesteśmy w stanie zniwelować podczas jednego napadu objadania się.
Jedzenie w ukryciu
Wstydzimy się jeść z innymi. Czujemy ich spojrzenia. Wydaje nam się, że patrzą na nas z oburzeniem i obrzydzeniem. Dlatego napad objadania się pojawia się, gdy nikogo nie ma lub w nocy, gdy wszyscy śpią. Wtedy jemy, aż do bólu brzucha z przejedzenia. Miałam klientkę, która budziła się w nocy, szła do lodówki i jadła. Dopiero wtedy mogła zasnąć. W ciągu dnia jadła małe posiłki, mocno się pilnowała, ale w nocy nie potrafiła nad sobą zapanować. Wypracowany deficyt kaloryczny w ciągu dnia zajadała w nocy z naddatkiem. W konsekwencji pomimo ciągłego bycia na diecie tyła.
Obniżone życie towarzyskie
Nasze życie towarzyskie słabnie. Wszyscy nas częstują smakołykami, a my wstydzimy się przy nich jeść, choć chętnie spróbowalibyśmy potrawy. Wstydzimy się swojego wyglądu, nie wiemy czy jeść czy nie jeść na oczach znajomych. Boimy się ich osadu. Myślimy, że po naszym wyjściu rozpęta się dyskusja ile to błędów żywieniowych zrobiliśmy i jak my możemy tak nie dbać o siebie. Z czasem trudno nam się nawiązuje nowe znajomości, ponieważ boimy się reakcji nowych znajomych. Ograniczamy się do towarzystwa, które nas już bardzo dobrze zna i przy którym czujemy się bezpieczne. Do mojego gabinetu trafiła 15 letnia dziewczynka, która nie jadła w szkole przy kolegach i koleżankach, wygłodniała przychodziła do domu, zjadała późny obiad, potem kolację. I niby wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że obok jej łóżka mama znajdywała stos papierków po czekoladach i cukierkach. Dziewczynka wypierała to ze swojej pamięci i w wywiadach nie wspominała o tym. Pomimo stosowania restrykcyjnych diet tyła. Dopiero zastosowanie diety bez wielu restrykcji plus współpraca z psychologiem pozwoliła na spadek wagi.
Jedzenie dużych ilości w krótkim czasie
Dopadamy do jedzenia i szybko jemy, nie potrafimy się zatrzymać. Niektórzy by powiedzieli wolniej kobieto, nikt Ci tego nie zabierze. Tak się dzieje w czasie napadu. Oczywiście w taki sposób nie jemy wszystkich posiłków, ale od czasu do czasu nie potrafimy się opanować. Po zakończeniu ataku objadania się zastanawiamy się jak mogło nam się to wszystko zmieścić.
Spożywanie niekontrolowanej ilości pożywienia
Oczywiście nie chodzi tu o fakt, że musimy liczyć kalorie. Bardziej odnosi się to do ilości zwykle zjadanej. W przypadku ataku kompulsywnego objadania się nie kontrolujemy ilości. Zjadamy w szybkim tempie całe paczki jedzenia. Dopadamy do lodówki i wyjadamy wszystko jak leci. Dopiero nieprzyjemne uczucie sytości może nas zatrzymać. Dopiero wtedy odchodzimy od jedzenia.
Poczucie winy po ataku kompulsywnego objadania się
Po zjedzeniu dużej ilości pożywienia, po odczuciu bólu brzucha z przejedzenia dochodzi do nas, że zjedliśmy tak wiele. Zaczynamy mieć poczucie winy, obwiniamy się, że nie umieliśmy się opanować.
Kompulsywne jedzenie, a otyłość
Przyjmujemy, że o kompulsywnym jedzeniu mówimy, jeśli zdarza się ono częściej niż 2 razy w tygodniu. Odchudzamy się, spożywamy małe posiłki to zostaje neutralizowane przez ataki objadania się. Im częściej dostajemy napadu żarłoczności tym mocniej podwyższamy dzienną spożywaną kaloryczność. To w konsekwencji powoduje, że tyjemy. Czasem do takich osób należą osoby otyłe, które jedzą przy innych bardzo małe porcje. Niestety podczas ataku pokrywają wszystkie wcześniej wypracowane deficyty. Jeśli obserwujesz u siebie objawy kompulsywnego objadania się warto, aby do sposobu odżywiania podejść w odpowiedni sposób. Wszelkiego rodzaju stres nawet wywołany niemożliwością jedzenia słodyczy może spotęgować ilość napadów i dorowadzić do jeszcze szybszego wzrostu masy ciała.
Jak radzić sobie z kompulsywnym objadaniem się i schudnąć?
Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na występowanie ilości napadów, a w konsekwencji tyciem jest nieumiejętność radzenia sobie ze stresem. Zatem pierwszym elementem, który powinniśmy wprowadzić jest praca nad odpowiedzią na sytuacje, które wywołują u nas napady. Po pierwsze zastanów się kiedy ostatnio miałaś atak objadania się. Następnie zastanów się co takiego się wydarzyło wcześniej co spowodowało, że atak nastąpił. Następnie zastanów się jak można byłoby w inny sposób się zrelaksować. Opiszę Ci sytuację z mojego gabinetu. Pani Ania wstawała w nocy i jadła kiedy nikt nie widział. Robiła to około 5 razy w tygodniu. Opracowałam dla niej sposób odżywiania, który pozwalał jej jeść wszystkie produkty włącznie ze słodyczami. Posiłki były pełnowartościowe i nie przez cały dzień nie odczuwała głodu. Okazało się, że w momencie, gdy miała świadomość, że dietetyk pozwolił jej jeść normalnie nie miała potrzeby kompulsywnego objadania się. Pani Ela natomiast objadała się wieczorami. Ataki dopadały ją 3 razy w tygodniu. Pani Ela nie lubiła słodyczy jadła wtedy głównie żółty ser i szynkę. Od moich klientów nie wymagam zapisywania wszystkich zjedzonych produktów, jednak w tym wypadku poprosiłam Panią, aby zapisywała co jadła na kolację. Okazało się, że sama myśl, że musiałaby spisać te wszystkie produkty spowodowała, że Pani nie chciała do tego dopuścić. Jak widzisz każdy przypadek jest indywidualny i nie ma jednej metody, która spowodowałaby, że przestałabyś cierpieć na kompulsywne objadanie się, które przeszkadza w redukcji wagi.
Autor: Dietetyk Małgorzata Skrzypczak
Gabinet Dietetyczny MARCHEWKA
Polecane dla Ciebie: