Ilość wody zalecana przez ekspertów, którą powinien wypijać dorosły człowiek, to około 1,5 – 2,0 l, ale czy każdą wodę powinniśmy pić w dowolnych ilościach? Czym różnią się woda z kranu, woda z odwróconej osmozy, woda z filtra (popularne dzbanki) oraz woda z butelki? Która wodę powinny pić osoby chore na serce, mające nadciśnienie bądź wysoki poziom cholesterolu?
Prof. dr med. Julian Aleksandrowicz, orędownik zdrowego odżywiania, twierdził: “Zdrowie i życie człowieka zależy w dużej mierze od rodzaju i jakości wody, jaką na codzień pije”.
FUNKCJE WODY W ORGANIZMIE CZŁOWIEKA
Woda w naszym organizmie stanowi około 60 % masy ciała, u dzieci trochę więcej 75 %, natomiast u osób powyżej 65 lat mniej, ponieważ tylko 45 %. Jej ilość jest uzależniona od płci, wieku, jak również od ilości tkanki tłuszczowej.
Woda pełni w organizmie wiele fundamentalnych funkcji. Przede wszystkim jest:
• materiałem budulcowym,
• bardzo ważnym składnikiem pokarmowym,
• rozpuszczalnikiem i nośnikiem składników odżywczych, produktów przemiany materii oraz tlenu,
• stanowi odpowiednie środowisko do przebiegu reakcji metabolicznych,
• bierze udział w procesach trawienia i wchłaniania,
• bierze udział w termoregulacji.
Wszystkie funkcje są bardzo istotne, więc musimy się nawadniać. Nasz organizm nie potrafi wytworzyć odpowiedniej ilości wody, więc musimy ją dostarczyć w postaci pożywienia lub płynów.
KILKA SŁÓW O ODWODNIENIU
Odwodnienie na poziomie 2 – 3 % powoduje problemy nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Większy ubytek, rzędu 10 – 20 %, prowadzi do śmierci. Kiedy zaczyna nam się trudno wypowiadać słowa, zasycha w gardle, nasza skóra jest zaczerwieniona, w nocy nie możemy spać, jesteśmy rozdrażnieni, mamy trudności w zebraniu myśli, napijmy się wody – być może są to pierwsze symptomy naszego odwodnienia. W dłuższej perspektywie odwodnienie może być przyczyną kamicy nerkowej. Jeżeli jednak nadmiernemu piciu piwa lub herbaty, które należą do napojów o małej zawartości elektrolitów, nie towarzyszy wydalanie wody, może również dojść do odwodnienia. Objawem tego typu odwodnienia może być obrzęk, uszkodzenie komórek, obniżenie ciśnienia krwi, osłabienie, nudności, brak apetytu oraz pojawienie się drgawek. Ilość wypijanych płynów nie powinna być większa od wydolności nerek.
Nie tylko ważne jest ile pijemy, ale również, ile wydalamy.
Człowiek wydala wodę w postaci moczu, potu, wydychanego powietrza i z kałem. Ile wydalimy, tyle musimy uzupełnić. Szczególnie jest to ważne latem, kiedy o wiele więcej się pocimy. Pamiętajmy, że im człowiek jest starszy, tym ma mniejsze pragnienie; wynika to ze zmian, które zachodzą w organizmie, ale trzeba pamiętać, że woda jest w dalszym ciągu tak samo ważna, jak kiedyś. Dlatego osoby starsze powinny pić nawet wtedy, gdy nie odczuwają pragnienia.
Woda z kranu
Normy określają, że woda z kranu powinna być czysta mikrobiologicznie, a jej twardość powinna wynosić 60 – 500 mg CaCO3. Sformułowanie “czysta mikrobiologicznie” oznacza, że wodę z kranu możemy pić bez przegotowania bez obawy o nasze zdrowie :-). Dodam więcej, badania pokazują, że rzeczywiście jest to prawdą. Kolejnym istotnym wskaźnikiem jest twardość wody. Zatrzymajmy się chwilę nad twardością, aby lepiej zrozumieć, o co w niej chodzi. Twardość mówi nam o stężeniu głównie wapnia i magnezu w wodzie: im większa twardość, tym więcej jonów wapnia i magnezu. Jak pewnie wszyscy wiedzą, są to dwa makroelementy bardzo ważne dla naszego organizmu. Wiele osób często ma problem z ich niedoborami i niepotrzebnie się suplementuje, zamiast po prostu pić odpowiednią wodę. Już na tej podstawie możemy stwierdzić, że lepsza dla zdrowia człowieka jest woda twarda niż miękka. Badania naukowe dowodzą, że wapń i magnez jest lepiej przyswajalny z wody niż z pożywienia, np. magnez z wody jest 30-krotnie łatwiej wchłaniany.
Sprawdźmy zatem, jaka woda płynie w naszych rurach. W większości miast mamy wodę miękką lub średniotwardą czyli 60 – 350 mg CaCO3/l. W Bielsku-Białej, gdzie mieszkam, mamy około 70 mg CaCO3/l (niestety bardzo miękka), w Krakowie 120 – 300 mg CaCO3/l, w Warszawie 200 – 280 mg CaCO3/l. Aktualne informacje powinniśmy znaleźć na stronie internetowej naszego dostawcy wody – przedsiębiorstwa wodociągowego. Ilość jonów czystego wapnia można bardzo łatwo obliczyć mając podaną ilość CaCO3, ponieważ stanowią one 40 % CaCO3/l. Z tego wynika, że ilość wapnia w Bielsku-Białej wynosi 28 mg/l (70 * 0,4), w Krakowie 48 – 120 mg/l, w Warszawie 80 – 112 mg/l, czyli w większości są to wartości porównywalne pod względem makroelementów do butelkowych wód mineralnych, np. Żywiec Zdrój – 41 mg/l, Cisowianka – 112 mg/l. Z tego wynika, że np. warszawiacy, którzy piją Żywiec Zdrój, zamieniają wodę bogatą w wapń na wodę prawie go pozbawioną. Ich woda to odpowiednik Cisowianki, która z kolei jest dobra dla bielszczan (ponad 4-krotnie większa zawartość Ca).
Badania mówią, że wielu z nas nie wierzy, że woda z kranu mogłaby być dla nas zdrowa. Raczej wszyscy uważają, że trzeba ją przegotować, a przynajmniej przefiltrować. Czy rzeczywiście jest to konieczne?
Co się dzieje z wodą, którą przepuścimy przez filtr w popularnych dzbankach? Producenci zachwalają, że woda po przefiltrowaniu posiada mniejszą zawartość chloru i metali ciężkich, dzięki czemu jest smaczna i pozbawiona niemiłego zapachu. Niestety nie piszą oni, że woda po przefiltrowaniu zawiera również o około 70 % mniej wapnia i magnezu, ponieważ prawie każdy filtr przeznaczony do dzbanka zmiękcza wodę. Przykładowo, z całej gamy produktów firmy Brita tylko dwa filtry nie zmiękczają wody.
Natomiast odnosząc się do procesu gotowania wody, każda woda po przegotowaniu zostaje zmiękczona, ponieważ część węglanów wapnia ulega wytrąceniu w postaci osadu czyli kamienia. Nie ma tu reguły, w jak dużym stopniu, jest to zależne głównie od długości czasu jej gotowania oraz jej pierwotnej twardości.
Eksperci zalecają pić wodę twardą czyli zawierającą 90 – 350 mg CaCO3/l. Szczęśliwi są Ci, którzy mają taką wodę w kranie.
Wodę twardą możemy bardzo łatwo rozpoznać. W garnkach i czajniku pozostaje warstwa osadu czyli popularny kamień, tworzą się ciemne oleiste plamy o gorzkawym smaku na powierzchni kawy lub herbaty, wydłuża się czas gotowania mięsa i warzyw, zmniejsza się intensywność zapachów np. potraw. Największy problem stanowi smak owej wody, który w istocie jest wypadkową stężenia zarówno jonów Ca i Mg, jak i stężenia jonów chloru (Cl). Osobiście odnoszę wrażenie, że to właśnie smak wody stał się głównym motorem działania firm produkujących urządzenia do oczyszczania wody.
Kolejnym sposobem na domowe oczyszczanie wody z kranu są filtry odwróconej osmozy. Ich działanie jest bardzo proste. Przez półprzepuszczalną błonę przechodzą tylko i wyłącznie cząsteczki wody. Woda jest smaczna, nie posiada nieprzyjemnego zapachu, ale też jest pozbawiona wszystkich minerałów, które w niej pierwotnie występowały. Oczywiście, woda po odwróconej osmozie nie zawiera żadnych zanieczyszczeń, tak jak woda demineralizowana, ale też nie zawiera żadnych cennych dla zdrowia minerałów.
W latach ’90 zamożniejsi Polacy wręcz na masową skalę instalowali filtry odwróconej osmozy, również w wyniku intensywnej działalności akwizytorów i nierzadko prezentowanych przez nich fałszywych, wprowadzających w błąd eksperymentach, pokazujących jak zanieczyszczoną wodę posiadamy. Niedługo później (bo przecież w tej grupie byli również lekarze) podniesiono alarm, że w zasadzie tak silnie oczyszczona woda nie powinna być stosowana do celów spożywczych. Po wielkich naciskach ekspertów żywieniowych na firmy oferujące urządzenia oczyszczające wodę, do oferty wprowadzone zostały mineralizatory, jednak ich działanie jest bardzo ograniczone przy intensywnym poborze wody z filtra (stosunkowo długi czas potrzebny na rozpuszczenie np. dolomitu w wodzie).
Jakie są zatem ryzyka związane z piciem wody o zbyt małej mineralizacji?
Woda miękka, klasyfikowana jako woda o mineralizacji poniżej 90 mg CaCO3/l (36 mg Ca/l), powoduje ługowanie w organizmie człowieka soli wapnia, co w konsekwencji może powodować zaburzenia układu kostnego, pracy mięśni, w tym mięśnia sercowego, stąd miękka woda sprzyja chorobom serca. Spożywanie wody pozbawionej elektrolitów prowadzi do zmian stałości składu elektrolitowego płynu pozakomórkowego. Picie dużych ilości wody niskozmineralizowanej może również doprowadzić do niedoborów witamin rozpuszczalnych w wodzie oraz składników mineralnych w wyniku ich zwiększonego wydalania z moczem. Wykazano ponad wszelka wątpliwość, że woda miękka przyspiesza procesy miażdżycowe i zwiększa ryzyko zgonów spowodowane zawałem serca.
Już w latach sześćdziesiątych badania wykazywały istotny wpływ wody bogatej w wapń i magnez na prewencję chorób sercowo-naczyniowych, mózgowo-naczyniowych, nadciśnienia i niektórych nowotworów. Woda twarda ma istotne znaczenie przy uzupełnianiu niedoborów wapnia w osteoporozie, jak również w trakcie diety eliminacyjnej wykluczającej produkty mleczne. Wapń z wody ma przyswajalność porównywalną z mlekiem, a magnez jest 30 razy lepiej przyswajalny z wody niż z pożywienia.
Bardzo często osoby mające tendencję do tworzenia się kamieni moczowych lub żółciowych boją się pić wodę z dużą ilością wapnia i magnezu. Badania wykazują, że kamienie pojawiają się w wyniku zaburzeń metabolicznych, a nie w wyniku picia wody bogatej w wapń i magnez.
Wody mineralne o znacznej ilości wapnia i magnezu wspomagają leczenie nieżytów i przewlekłych stanów zapalnych przewodu pokarmowego i dróg moczowych. Duże dawki wapnia i magnezu chronią nasz organizm przed negatywnym działaniem niektórych metali ciężkich. Wapń chroni nas przed ołowiem, a magnez przed kadmem. Wysoka ilość magnezu w wodzie pitnej zmniejsza podatność organizmu na stres.
Szukajmy zatem wód w butelkach zdecydowanie lepszych od naszej wody z kranu. Jako orientacyjne minimum proponuję przyjąć ilość wapnia powyżej 100 mg/l, a magnezu powyżej 20 mg/l. W innym przypadku rozkoszujmy się wodą z wodociągu. Nie zawsze woda butelkowana jest lepsza od wody z wodociągu, a prawie zawsze woda z wodociągu jest lepsza, niż nam się wydaje.
Cześć wielkie dzięki za post !